"Pierwsza wzmianka o Studzieńcu (niem. Streidesldorf) pojawiła się w dokumentach w 1255 r., kiedy to książę głogowski Konrad I podarował wieś (Studelscho) kolegiacie głogowskiej.(...)
W średniowieczu wieś wielokrotnie zmieniała właścicieli. W końcu XV wieku stanowiła lenno Hansa von Ledlaw (1499 r.), później rodziny von Dyhern. W 1535 r. Ernest von Dyhern zakupił pobliski Mirocin Górny i Dolny. W tym czasie prawdopodobnie wzniesiono we wsi murowaną siedzibę właścicieli - otoczony fosą dwór obronny. W 1691 r. Studzieniec zakupił Hans Tobias von Knobelsdorff. W rękach tego rodu majątek pozostawał do początków XIX w.
Około 1786 r. Carl Sigismund Konobelsdorff dokonał gruntownej przebudowy siedziby, która nabrała cech reprezentacyjnych. W sąsiedztwie pałacu, prawdopodobnie w wyniku poszerzenia fosy, założono staw i niewielki park. W 1812 r. majątek ziemski nabył J. Jeuthe, w 1845 r. właścicielem był Wilhelm Köpstei. W tym czasie w Studzieńcu znajdowały się dwa majątki ziemskie - pierwszy należał do właścicieli pałacu i składał się z folwarku, młyna wodnego, wiatraka, gorzelni i browaru (36 domów i 286 mieszkańców, w tym 21 katolików), druga posiadłość należała do grafa Kalckreutha z Podbrzezia Dolnego - dwa folwarki, wiatrak, dwa młyny wodne, gorzelnia i browar (63 domy i 450 mieszkańców, w tym 17 katolików). W 1855 r. pierwszy majątek zakupił Friedrich von Heuser, który dokonał kolejnej przebudowy pałacu i powiększył pobliski park. Za jego rządów miała również miejsce rozbudowa folwarku. Na początku XIX w. właścicielem pałacu była rodzina Suessmann.
Krótko przed wybuchem II wojny światowej właścicielami posiadłości ziemskich w Studzieńcu byli - Paul Euben (w 1888 r. zakupił część przynależną wcześniej do Kalckreuthów) i Arnold Bonig (prawdopodobnie właściciel folwarku i pałacu).
Po II wojnie światowej w posiadłości ziemskiej utworzono PGR, które funkcjonowało do początków lat 90. XX w. Pałac w okresie powojennym nie był użytkowany i popadł w ruinę."
Więcej zdjęć na moim fanpage Fotografia Dokumentalna - Wioletta Kozłowska
Kiedyś to musiał być przepiękny obiekt, razem z parkiem i stawem. Teraz nawet drzewa się tu już walą, a sam pałac posępnie straszy niczym parkowe zombie ...
OdpowiedzUsuńSmutne, smutne, smutne i takie tendencyjne niestety w naszej rzeczywistości... Dziękuję za opinię, pozdrawiam serdecznie :)
UsuńSmutny los pięknego obiektu...
OdpowiedzUsuńProwadzisz bardzo ciekawy blog.
Dziękuję za opinię, takich miejsc jest niestety tysiące, będę starała się je sukcesywnie pokazywać... są tego warte... W przypadku tego konkretnego pałacu wyrok chyba zapadł i jego los jest przesądzony... Pozdrawiam :)
UsuńŚwietne zdjęcia, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, również pozdrawiam :)
UsuńNo i nie mogę się uwolnić od twojego bloga. Zaraz to zapiszę do ulubionych. Pozdrawiam serdecznie z Krakowa
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci pięknie za odwiedziny i opinię, nawet nie wiesz jak mocno motywujesz :) Pozdrawiam bardzo ciepło z Głogowa :)))
Usuń